[#WA] Kadra na turniej finałowy ME
-Z selekcjonerką Niną Patalon znacie się od wielu lat, współpracowałyście w kadrach młodzieżowych. Dobrze się dogadujecie. Skąd takie porozumienie między wami?
-Myślę, że trenerka zna mnie na wylot, bardzo mi ufa i wie że może na mnie liczyć. Zawsze we mnie wierzy, a ja staram odwzajemnić się tym samym na boisku.
-A z którą z koleżanek najlepiej dogadujesz się na i poza boiskiem?
-Myślę, że jedną z takich osób jest Ada Achcińska. Ponieważ gramy ze sobą od najmłodszych reprezentacji, grałyśmy też w jednym klubie kilka lat. Poza boiskiem mamy bardzo dobrą i szczerą relację. Zawsze możemy na siebie liczyć.
-W Polsce poznaliśmy Cię szerzej w barwach SMS Łódź. Jaki to był piłkarsko okres w Twoim życiu?
-SMS będę wspominać zawsze jak najlepiej. Był to wspaniały czas, to miejsce pozwoliło mi się rozwinąć piłkarsko, nadać mojej karierze tempo i kierunek. Będąc w SMSie otrzymałam pierwsze powołanie do seniorskiej reprezentacji. To miejsce ukształtowało także mój charakter. Jestem wdzięczna za wszystkie osoby które tam poznałam, zawarłam przyjaźnie na lata, dlatego czas spędzony tam jest bezcenny.
-W 2024 roku trafiłaś do francuskiego FC Fleury 91. Kilka miesięcy w tym klubie nie wyglądało najlepiej. Co poszło nie tak?
-Oczekiwałam zupełnie czegoś innego. Życie we Francji wyglądało zupełnie inaczej niż to do jakiego byłam przyzwyczajona w Polsce. Inna kultura, inny język, w dodatku nie dostawałam za dużo minut, szans żeby się pokazać. A w końcu poszłam tam, żeby grać i się rozwijać. Z jednej strony cieszę się, że doświadczyłam czegoś takiego. Ta sytuacja pokazała mi, że nie zawsze wszystko wygląda tak jakbym chciała. Ale jest to doświadczenie na przyszłość.
-Przeniosłaś się więc do Szwajcarii. Jak Ci jest w Basel?
-Szwajcaria to kompletne przeciwieństwo Francji, przynajmniej w moim odczuciu. Jestem szczęśliwa, co najważniejsze gram, mam bardzo dobry kontakt z dziewczynami, jak i ze sztabem trenerskim. To fajna drużyna, wszyscy są otwarci, ambitni. Czujesz, że chcesz tam być, być częścią zespołu. Idziesz na trening z uśmiechem na twarzy, a nie tylko "odbębnić" swoje i wrócić do domu.
⇩ CZYTAJ RÓWNIEŻ
-Z klubu odeszła właśnie Twoja partnerka z bloku obrony reprezentacji, Oliwia Woś. A jak będzie wyglądać Twoja najbliższa przyszłość klubowa?
-Kontrakt mam do czerwca 2026 roku i na razie nic się nie zmienia. Oliwii bardzo mocno kibicuję, ona mi też, będę na pewno za nią tęsknić, ale taka jest piłka.
-Zawsze miałaś duże wsparcie w rodzinie. Kto jeszcze wspiera się w karierze?
-Wiadomo, rodzina zawsze mnie wspiera, mimo wszystko. Mam wsparcie od moich najbliższych przyjaciół, ale też często gdy wracam do mojego rodzinnego miasta Trzebini, ludzie których nie znam zaczepiają mnie i mówią "Wiktoria kibicujemy Ci i całej reprezentacji". I to jest to bardzo miłe i wzruszające. Pokazuje ze piłka nożna w Polsce się rozwija, ludzie nas oglądają i kibicują nam.
-Co ponadto motywuje Cię do jeszcze cięższej pracy i rozwoju?
-Sukcesy na pewno motywują, nie chcę stać w miejscu i spoczywać na tym co osiągnęłam. Chcę być jeszcze lepszą zawodniczką. Jestem młoda, mam jeszcze dużo obszarów do rozwoju, dlatego chcę wykorzystać mój czas jak najlepiej.
-Dziękuję za rozmowę i powodzenia na EURO!